Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce:
Chrome,
Firefox,
Internet Explorer,
Safari
Niedokonanie zmian ustawień w zakresie plików cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym użytkownika, a tym samym będziemy przechowywać informacje w urządzeniu końcowym użytkownika i uzyskiwać dostęp do tych informacji. Więcej informacji dostępnych jest na stronie: Polityki Plików Cookies
Akceptuję
Ubezpieczenie utraty zysku staje się realnym wyzwaniem w momencie ustalania rozmiaru szkody. Konieczność uwzględnienia przy tym uwarunkowań i okoliczności mających wpływ na działalność przedsiębiorstwa gdyby szkoda w mieniu nie miała miejsca, przypomina modelowanie alternatywnej rzeczywistości. Nierzadko jest to proces żmudny i złożony. Może mieć jednak zakończenie oparte na dobrym kompromisie, jeśli potrafimy wsłuchać się w głos klienta i zrozumieć istotę tego ubezpieczenia.
Ubezpieczenie utraty zysku często uznawane jest za jedno z najbardziej skomplikowanych produktów ubezpieczeniowych. Podstawowy model, na którym oparta jest większość funkcjonujących na rynku ogólnych warunków ubezpieczenia, jest jednak względnie prosty. Z pewnością jednak do złożonych należy aspekt realizacji ochrony ubezpieczeniowej, tj. gdy już dojdzie do szkody i trzeba zmierzyć się z ustaleniem jej rzeczywistego rozmiaru. Stąd też likwidacja szkody najczęściej kończy się pewnym kompromisem zarówno ze strony ubezpieczyciela, jak i ubezpieczonego, bez którego nie byłoby możliwe uzyskanie porozumienia.
CO WIDZIMY, A CO CHCEMY ZOBACZYĆ
Przedmiotem ubezpieczenia utraty zysku jest tzw. zysk brutto, który w uproszczeniu stanowi różnicę między przychodami z działalności operacyjnej, a kosztami zmiennymi ich wytworzenia, bądź też sumę zysku księgowego z działalności operacyjnej i kosztów stałych. Natomiast zakresem tego ubezpieczenia, przynajmniej w modelu podstawowym, objęta jest utrata zysku brutto, ale poniesiona wskutek przerwania lub zakłócenia prowadzonej działalności na skutek szkody w ubezpieczonym mieniu. Jest to bowiem co do zasady ubezpieczenie akcesoryjne względem ubezpieczenia mienia. Szkoda w zysku brutto może przybierać postać straty wynikającej ze spadku obrotu lub zwiększonych kosztów działalności – i to właśnie ustalenie tych dwóch składowych jest w praktyce najbardziej złożonym oraz wymagającym procesem.
W świadomości klienta wykazanie strat powstałych wskutek spadku wielkości obrotu często sprowadzane jest do prostego iloczynu wolumenu utraconej produkcji i marży jednostkowej. W rzeczywistości jednak spadek wielkości produkcji jest tylko jednym z elementów szkody i to wcale nie decydującym. Dopiero wystąpienie spadku wielkości sprzedaży decyduje o powstaniu szkody i stanowi główny aspekt dociekań. Klientowi często umyka również to, że ustalenie wielkości szkody nie leży wyłącznie po stronie ubezpieczyciela, a zgłoszenie roszczenia oraz sporządzenie i przedstawienie rachunku strat wraz z dokumentacja źródłową to jeden z zasadniczych obowiązków ubezpieczonego w razie zajścia wypadku powodującego powstanie szkody. Jest to zresztą logiczną konsekwencją podstawowej dyrektywy dowodowej, wg której ciężar udowodnienia danego faktu leży po stronie osoby, która z tego faktu wywodzi określone skutki prawne.
Typowa konstrukcja ubezpieczenia utraty zysku zakłada, że wysokość szkody ustala się metodą pomnożenia tzw. wskaźnika zysku brutto przez wielkość, o jaką obrót uzyskany w okresie odszkodowawczym zmniejszył się w stosunku do tzw. obrotu standardowego, tj. obrotu uzyskanego w analogicznym okresie z dwunastu miesięcy poprzedzających szkodę w mieniu. Obliczenia w tym zakresie można więc przeprowadzić w oparciu o rzeczywiste dane księgowe. Jednak straty, których zakres będzie określony wyłącznie na podstawie takich obliczeń mogą znacznie różnić się od strat rzeczywistych, dla ustalenia których konieczne jest jeszcze uwzględnienie wszelkich czynników i okoliczności, wpływających na działalność przedsiębiorstwa w danym przedziale czasowym. Dlatego właśnie warunki ubezpieczenia przewidują, że wartości dotyczące wskaźnika zysku brutto czy obrotu standardowego powinny zostać tak skorygowane, by uwzględniały uwarunkowania, trendy i okoliczności które wywierałyby wpływ na działalność gospodarczą przedsiębiorstwa, gdyby do szkody w mieniu nie doszło. Celem jest ustalenie różnicy między wartością zysku brutto, jaka mogła zostać osiągnięta w okresie odszkodowawczym a wartością rzeczywiście osiągniętą. Z natury rzeczy nadaje to ustaleniom wymiar hipotetyczny, leżący w sferze określonych założeń, których stuprocentowe potwierdzenie osiągalne byłoby tylko przy możliwości pełnego odtworzenia alternatywnego przebiegu zdarzeń. Czy w takim stanie rzeczy dla uznania szkody można wymagać jej bezwzględnego udowodnienia?
POZNANIE I ZROZUMIENIE JEST KLUCZEM
Dla ustalenia szkody w ramach ubezpieczenia utraty zysku kluczowe znaczenie ma zbadanie i zrozumienie szeroko pojętego funkcjonowania przedsiębiorstwa, tak w zakresie struktury jego produkcji czy sprzedaży, jak również wewnętrznych aspektów organizacji i uwarunkowań specyficznych dla danej branży. Zagadnienia te mają ogromne znaczenie dla możliwości wykazania i obliczenia potencjalnej szkody w zysku i powinny być brane pod uwagę o wiele wcześniej niż dopiero w wypadku jej powstania, bo już na etapie gruntownej analizy potrzeb klienta i budowania adekwatnej do nich ochrony ubezpieczeniowej. Wtedy też należy przewidzieć możliwe scenariusze szkodowe i dostosować warunki ubezpieczenia do rzeczywistości, w jakiej funkcjonuje dane przedsiębiorstwo. Szczególnie ważne jest także właściwe oszacowanie sumy ubezpieczenia i długości maksymalnego okresu odszkodowawczego, a ewentualne błędy w tym zakresie mogą istotnie wpłynąć na zakres realnej ochrony ubezpieczeniowej i możliwość pokrycia strat w wypadku powstania szkody. Na tym etapie szalenie istotne może być również uświadomienie Klientowi podstawowych zasad ustalania szkody w zysku brutto, co powinno się przełożyć po jego stronie m.in. na odpowiednie dostosowanie lub usprawnienie procesów dokumentowania różnych aspektów funkcjonowania przedsiębiorstwa na wypadek powstania szkody.
Punktem wyjścia do ustalenia szkody w zysku brutto jest zidentyfikowanie konkretnych źródeł strat w często złożonej strukturze przedsiębiorstwa, pojmowanej zarówno w aspekcie czysto technicznym, jak również przez pryzmat złożoności kosztów i rozliczeń. Nierzadko takich źródeł strat, aktywowanych przez szkodę w mieniu, jest wiele. Jednak ich zidentyfikowanie to dopiero pierwszy krok. Kolejnym jest właśnie ustalenie w jaki sposób dokumentowane są te aspekty funkcjonowania przedsiębiorstwa, z którymi związane są straty. Właściwa dokumentacja źródłowa może przesądzić o możliwości wykazania szkody lub jej określonego rozmiaru. To bowiem w oparciu o dane potwierdzone odpowiednią dokumentacją prowadzone są ustalenia, a jej brak lub niekompletność może stanowić poważną przeszkodę.
SYTUACJE ZŁOŻONE
Na poziom trudności lub stopień złożoności obliczeń zmierzających do ustalenia rozmiaru szkody uwzględniającego wszystkie uwarunkowania i okoliczności mające wpływ na działalność przedsiębiorstwa, a jednocześnie najbardziej zbliżonego do dających się uznać za obiektywne założeń, wpływać może wiele różnych czynników. Dla zobrazowania zróżnicowanych stanów faktycznych w tym zakresie można wskazać kilka przykładowych sytuacji:
Tylko w odniesieniu do tych kilku przykładów można sobie wyobrazić jak złożony i nieoczywisty może być proces dochodzenia do ustaleń pozwalających prawidłowo ocenić prawdopodobieństwo i rozmiar szkody w zysku brutto. W szczególności odnosi się to do tego jej składnika, który wiąże się ze spadkiem wielkości obrotu. Utrata zysku wynikająca ze zwiększonych kosztów działalności jest mniej narażona na rozważania hipotetyczne – przynajmniej w zakresie samych obliczeń, które bazują przecież na danych o kosztach rzeczywiście poniesionych. Jednak w odniesieniu do tzw. limitu ekonomicznego, czyli ujętego w modelu podstawowym ograniczenia ochrony w zakresie zwiększonych kosztów działalności do wysokości zysku uratowanego dzięki ich poniesieniu, zastosowanie mogą mieć rozważania podobne, jak w przypadku utraty zysku wynikającej ze spadku wielkości obrotu.
CELEM JEST POROZUMIENIE
Dlatego, odpowiadając na pytanie czy dla uznania szkody w zysku brutto wymagane jest jej bezwzględne udowodnienie, nie można zignorować faktu, że ubezpieczenie utraty zysku ze swej istoty dotyczy materii w znacznym stopniu hipotetycznej, a więc nie dającej się określić jako w pełni oczywista. W literaturze przedmiotu i orzecznictwie znajdziemy w tym zakresie raczej niewiele wskazówek odnoszących się wprost do ubezpieczenia utraty zysku. Zagadnieniem postrzeganym niekiedy jako zbliżone jest odpowiedzialność cywilna za wyrządzenie szkody mającej postać utraconych korzyści i rozważania prowadzone w tym zakresie na tle art. 361 Kodeksu cywilnego. Dominujący pogląd na tą kwestię dobrze został zobrazowany w tezie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 sierpnia 2021 r. (I CSKP 161/21), zgodnie z którą „[…] Szkoda w postaci utraconych korzyści musi być (…) wykazana z tak dużym prawdopodobieństwem, aby uzasadniała w świetle doświadczenia życiowego przyjęcie, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła (…). Ze względu na cel tworzenia alternatywnego świata zdarzeń hipotetycznych musi on w maksymalnym stopniu odtwarzać rzeczywistość w całej jej złożoności. Jeżeli wyłączenie zdarzenia szkodzącego powoduje, że prawdopodobieństwo uzyskania korzyści przez poszkodowanego jest większe niż inny hipotetyczny przebieg zdarzeń, szkodę można uznać za utraconą korzyść, w przeciwnym razie ma ona charakter ewentualny (…)”. Mowa tu o odpowiedzialności odszkodowawczej, której nie można przenosić wprost na odpowiedzialność ubezpieczyciela w ramach ubezpieczenia utraty zysku, mającej charakter odpowiedzialności umownej. Ta zaś musi być postrzegana przede wszystkim przez pryzmat celu ubezpieczenia, tj. zapewnienia ochrony na jaką stosownie do uzgodnionych warunków liczy ubezpieczony w sytuacji dla niego kryzysowej. Skoro zaś dążymy do ustalenia stanu hipotetycznego, to nie może chodzić o udowodnienie szkody w określonym rozmiarze, lecz o jej wykazanie w stopniu pozwalającym na osiągnięcie wysokiego poziomu prawdopodobieństwa. Dlatego w procesie likwidacji szkody dotyczącej utraty zysku celem jest osiągnięcie pewnej równowagi pomiędzy oczekiwaniami klienta, a wynikiem ich weryfikacji przez ubezpieczyciela. Z tego też powodu w większości przypadków postępowanie likwidacyjne zmierza de facto do osiągnięcia akceptowalnego dla obu stron kompromisu, zwieńczonego ugodą. Jak pokazują powyższe rozważania jest to często proces żmudny i skomplikowany, wymagający odpowiedniego sposobu porozumiewania się ubezpieczyciela i ubezpieczonego. Jednak trudno wymagać od ubezpieczonego, by rozumiał język ubezpieczeniowy. Z kolei dla ubezpieczyciela niełatwa może być interpretacja danych, które w danej branży lub w zależności od rozwiązań stosowanych przez ubezpieczonego mogą mieć bardzo specyficzną formę. W tym zakresie bardzo ważną rolę pełni broker ubezpieczeniowy, który z jednej strony jest profesjonalistą w zakresie ubezpieczeń, a z drugiej zna swojego Klienta i potrafi z nim rozmawiać w sposób dla niego zrozumiały. Dlatego w takich wypadkach wkład brokera może być niezbędny do osiągnięcia rozwiązania satysfakcjonującego dla ubezpieczonego i akceptowalnego dla ubezpieczyciela.
Artykuł ukazał się w Miesięczniku Ubezpieczeniowym nr 2/2024