Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce:
Chrome,
Firefox,
Internet Explorer,
Safari
Niedokonanie zmian ustawień w zakresie plików cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym użytkownika, a tym samym będziemy przechowywać informacje w urządzeniu końcowym użytkownika i uzyskiwać dostęp do tych informacji. Więcej informacji dostępnych jest na stronie: Polityki Plików Cookies
Akceptuję
Prof. Andrzej Dragan w jednym z wywiadów stwierdził, właśnie stworzyliśmy konkurenta, który w jedynej dziedzinie, jaka zapewniła nam przewagę i sukces na ziemi, czyli w intelekcie, będzie nas przewyższał. Zgodnie z teorią gier taka konfrontacja nie może się skończyć dla nas dobrze i zostaniemy zdominowani przez AI. Wizja raczej katastroficzna. I jak tu przekazywać swoje spostrzeżenia na temat produktów ubezpieczeniowych, skoro za chwilę większość z nich będzie przygotowana przez algorytmy, co do których nawet nie wiemy do końca jak działają?
AI jest już wykorzystywana w naszych ubezpieczeniowych i brokerskich procesach sprzedażowych, likwidacji szkód. Pewnie spora część teksów do tego wydania także powstała przy jej wykorzystaniu. Szukamy szans, optymalizujemy procesy, ale jednak w tle ciągle dźwięczy pytanie – a my ?
I wtedy wracam do moich momentów z pracy brokerskiej, które dawały mi najwięcej satysfakcji. To za każdym razem była relacja z człowiekiem. Takim, który potrzebował zapewnienia, że szkoda zostanie zlikwidowana szybko i będzie mógł dalej działać, który wygrywał duży przetarg na ubezpieczenie po wielomiesięcznym wysiłku, którego firma rozrastała się i zawierała międzynarodowe kontrakty także dzięki ubezpieczeniom. Momenty, które budują zaufanie na lata, głęboko ludzkie, które pewnie można rozpisać na algorytm AI, ale ten nie będzie niósł ze sobą żadnej wartości. Ludzie natomiast cenią prawdziwe wartości, więc może jednak przede wszystkim My, a AI dla nas.