Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce:
Chrome,
Firefox,
Internet Explorer,
Safari
Niedokonanie zmian ustawień w zakresie plików cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym użytkownika, a tym samym będziemy przechowywać informacje w urządzeniu końcowym użytkownika i uzyskiwać dostęp do tych informacji. Więcej informacji dostępnych jest na stronie: Polityki Plików Cookies
Akceptuję
W ostatnich trzech latach ubezpieczenia majątkowe zdrożały o 19 proc. Jeśli kiedyś samorząd ubezpieczał majątek za 500 tys. zł, dzisiaj musi zapłacić niemal 100 tys. zł więcej. Jeszcze bardziej ta różnica odczuwalna jest w ubezpieczeniach komunikacyjnych, które podrożały aż o 77 proc.
Eksperci sądzą, że ceny ubezpieczeń osiągnęły swój najwyższy pułap. Pojawia się więc pytanie: czy warto kupować polisy wieloletnie, jeśli może się okazać, że już za rok ceny spadną? Piotr Podborny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Klientów Korporacyjnych EIB w takiej sytuacji doradza: – Wieloletnie umowy ubezpieczenia są korzystne, samorząd często otrzymuje premię w postaci zniżki za dłuższe związanie się z zakładem ubezpieczeń. Należy jednak zagwarantować sobie możliwość wyjścia z takiego wieloletniego kontraktu na ustalonych warunkach. Za rok może się okazać, że ceny spadły i wtedy zakup polisy wieloletniej będzie jeszcze bardziej opłacalny.
Uwzględnianie w kontraktowaniu cyklu rynku ubezpieczeniowego to jeden ze sposobów na obniżenie kosztów polis ubezpieczeniowych dla samorządu, ale niejedyny. W swoim wystąpieniu podczas konferencji zorganizowanej wspólnie przez brokera EIB S.A. oraz Związek Miast Polskich „Wyzwania dla budżetów samorządowych – zarządzanie w trudnej sytuacji”, która odbyła się na początku kwietnia w Wieliczce, Piotr Podborny przedstawił kilka innych recept na drogie ubezpieczenia.
Jedną z nich jest dokładne określenie ryzyk. Kopiowanie rozwiązań zastosowanych przy zakupie polisy przed kilkoma laty, czy nawet przed rokiem, zdaniem brokera nie powinno w ogóle mieć miejsca. Konieczna jest gruntowna analiza tego, co jest „tu i teraz”. A żeby to dobrze zrobić, trzeba temu poświęcić co najmniej miesiąc pracy. Trudno będzie tego dokonać jednej osobie zajmującej się zakupem ubezpieczeń w samorządzie, stąd warto przy tej okazji nawiązać współpracę z brokerem, który na bieżąco analizuje zmieniający się rynek ubezpieczeń. A zmienia się naprawdę dużo. Jednych ryzyk przybywa, inne tracą na znaczeniu.
JST często borykają się z problemem małej ilości ofert składanych w postępowaniu przetargowym na ubezpieczenia (albo całkowitym brakiem ofert). A oczywiste jest, że im więcej ofert, tym większa szansa na otrzymanie lepszej ceny. Skonsolidowanie ryzyk podnosi atrakcyjność kontraktu.. Jednak proces musi być przeprowadzony mądrze. – Warto konsolidować ryzyka podobne – tłumaczy Podborny. – Nie ma sensu konsolidować tych związanych z działalnością leczniczą z ryzykami z działalności wytwórczej cieplnej. Nie można też zapomnieć o przebiegu szkodowym. Nie ma sensu łączyć rzeczy bardzo szkodowych z rzeczami z czystą kartą.
Innym sposobem na obniżenie kosztu polisy jest tzw. franszyza, czyli udział samorządu w szkodzie. Tłumacząc prościej, jeśli wystąpi szkoda do określonej w polisie kwoty (np. 1000 zł), to samorząd, a nie ubezpieczyciel pokryje jej koszty. Ubezpieczyciel bierze na siebie likwidację tych większych szkód, bardziej dotkliwych dla Samorządu.Franszyza właściwie zawsze pozwala uzyskać lepsze warunki, bo ubezpieczyciel wie, że działa ona mobilizująco na ubezpieczonego – będzie się bardziej starał unikać szkód.
Realizacja powyższych recept nie będzie łatwa bez znajomości rynku ubezpieczeniowego. Dlatego Samorządy wiedzą, że najlepszą i najskuteczniejszą receptą na obniżenie stawek ubezpieczeniowych jest skorzystanie z usług profesjonalnych brokerów. – Zajmujemy się ubezpieczeniami w samorządach od A do Z. Zbieramy informacje o ryzyku, tworzymy programy, przygotowujemy cały merytoryczny wkład do przetargu, zajmujemy się obsługą ubezpieczeń, aż do wypłaty odszkodowania – wylicza Podborny.
Warto też dodać, że profesjonalni brokerzy odpowiadają ze swoje doradztwo. Jeśli popełnią błąd, źle doradzą, nie przewidzą ryzyka, to posiadają polisę na takie wypadki i w razie potrzeby zaspokajają z niej klientów.
– Diabeł tkwi w szczegółach, a tych szczegółów jest w tym przypadku dużo. Jednostka, która musiałaby co rok, albo nawet co 3 lata przeprowadzać dogłębną analizę oferty ubezpieczeń, traciłaby zbyt dużo czasu. Broker robi to każdego dnia, a ubezpieczenia żyją, zmieniają się, ewoluują – mówi Piotr Podborny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Klientów Korporacyjnych EIB.
Źródło: Wspólnota 26.04.2019